sobota, 27 października 2012

Odnaleźć apetyt na życie (Kobiety z 6. piętra, reż. P. Le Guay)

Trudno ich nie lubić. Są barwne, pełne energii, różnorodne. Trzymają się razem, pomagają sobie, są silne jako grupa, ale przy tym każda z nich jest "jakaś". Cudowna kobieca społeczność, trochę jak wyjęta z Almodovarowskiego "Volvera". To też "jego" kobiety: Carmen Maura, Lola Dueñas, Concha Galán.

Trudno też jego (Fabrice Luchini) nie lubić, choć mogłoby się wydawać, że mu odbiło na starość. Może nie? Może po prostu nagle znajduje to, czego mu brakowało, czego szukał i wiek nie ma tu nic do rzeczy?
One nie uznają pewnych konwenansów. On razem z nimi zaczyna rozbijać schematy, czując się przy tym wolnym. Cała historia ma taki urok, że jest mi zupełnie obojętne prawdopodobieństwo tej sytuacji (wpisanej przez reżysera w Paryż lat 60-tych).

Od pierwszej sceny, od turkusowej chusty i dzbanka zaczynam lubić klimat tego filmu. Mam wrażenie, że nie ma w kadrach elementów przypadkowych. Że te kolory też są tu po to, żeby grać. Że podkreślają i określają. Stanowią z muzyką i zdjęciami nierozerwalną całość. Ta mieszanka francusko-hiszpańska fascynuje i przykuwa wzrok (i słuch) od początku do końca. Również w dialogach, które mimo lekkości całego filmu są niegłupie, sprawnie napisane i nierzadko wywołują uśmiech.

A ponadto... lubię dobrze skonstruowane zakończenia w całkowicie słusznym momencie. Mam wtedy ochotę ucałować reżysera ;).




Kobiety z 6. piętra (Les Femmes du 6ème étage). Reżyseria: Phillipe Le Guay, scenariusz: Philippe Le Guay, Jérôme Tonnerre. Obsada: Fabrice Luchini, Natalia Verbeke, Carmen Maura. Produkcja: Francja 2011.




wtorek, 23 października 2012

Niedoprawiony? (Take This Waltz, reż. S. Polley)

Ciężko mi pisać o tym filmie.
Sarah Polley dobrą aktorką jest. To bez wątpienia. Ale czy jest dobrą reżyserką? Tego nie wiem. Ten film oddala mnie od odpowiedzi na "tak".

Co by było, gdyby Sarah Polley zagrała postać w swoim filmie? Nie wiem. Daleka jestem od twierdzenia, że Michelle Williams jest kiepską aktorką. Obawiam się, że to rola jest źle napisana.

Widz szuka puenty. Szuka jej razem z reżyserką i scenarzystką (w jednej osobie). I każda teoria, za którą zaczyna podążać, rozbija się o skały pod latarnią morską. Nawet ta latarnia nie jest jasnym punktem. Co więcej, ten motyw niebezpiecznie ociera się o kicz. Całe szczęście tylko ociera.

Margot (Michelle Williams) nie lubi być pomiędzy. Nie umie też wybrać. A kiedy już jest bliska wyboru lub go dokonuje, sama nie wie, czy zostać, czy wrócić. Czego szuka, czego pragnie? Czym jest dla niej zmiana? Czy zmienia coś w niej samej, sprawia, że staje się spełniona?
Dowiaduję się tylko tyle, że nowe staje się stare z biegiem czasu. I że są luki, których nie da się wypełnić.

Mocne punkty?
Stylizacje Williams. Zdjęcia, momentami zachwycające (wielki ukłon dla Luca Montpelliera, którego, jak zdołałam ustalić, znam już z dziwnego filmu "Najsmutniejsza muzyka świata"). W warstwie muzycznej Video Killed The Radio Star (w sensie, że lepsze jest wrogiem dobrego albo raczej "nowsze" wrogiem starego?), Cohen oczywiście i trochę niepokojących dźwiękowych motywów.

Zawiodłam się.
Tyle można było zrobić z tańcem bosych stóp na podłodze, z "Take This Waltz" Cohena, który dla mnie wcale nie stał się osią filmu i motywem przewodnim, z ciepłem piekarnika i miłości, z wątkiem kulinarnym, z discokaruzelą nawet...






Take This Waltz. Reżyseria: Sarah Polley, scenariusz: Sarah Polley. Obsada: Michelle Williams, Seth Rogen, Luke Kirby. Produkcja: Hiszpania, Japonia, Kanada 2011.

piątek, 19 października 2012

Szczęście z plastiku (Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie, reż. R. Jude)

Okazuje się, że w erze wszechobecnej reklamy uśmiech do kamery może być trudniejszy, niż się wydaje. Światła są bezlitosne, szczęście z plastiku ulotne. Reżyser, który wcześniej kręcił spoty reklamowe, wie, o czym mówi.

Prosta, niemalże banalna historia, doprawiona sporą ilością ironii i goryczy. Zwykli ludzie (w dużej mierze naturszczycy) na tle transformacji ustrojowej, w kontekście rozkwitu konsumpcjonizmu.
Surowy obraz, niskobudżetowa produkcja, paradokument. Pozornie niedbałe kadrowanie, bez skupienia na estetyce. Brak muzyki, poza jednym interpretacyjnie idealnym utworem:

I never want anything, it's easy
You buy whatever I need
But look at my hopes, look at my dreams
(Pet Shop Boys, Rent).

Delia - młoda dziewczyna, w której budzą się nadzieje i marzenia. Rodzice patrzący z niemalże bezlitosnym realizmem, którzy te marzenia zabijają. Odmienne dążenia (trudne w jednoznacznej ocenie).
Zderzenie małomiasteczkowości ich pochodzenia z "wielkomiejskim światem" Bukaresztu. Obnażenie wad obu rzeczywistości. Fasady.

Film w filmie. Produkcja spotu reklamowego, a w kuluarach niewybredne rozmowy o seksie, kłótnie, awantury, problemy techniczne.
Gaszone światła, opad emocji. Zmiana, która nie zmienia niczego. Drzwi do "lepszego świata" zatrzaśnięte z hukiem.





Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie (Cea mai fericită fată din lume). Reżyseria: Radu Jude, scenariusz: Radu Jude, Augustina Stanciu. Obsada: Andreea Bosneag, Violeta Haret, Serban Pavlu. Produkcja: Francja, Holandia, Japonia, Rumunia 2009.

wtorek, 16 października 2012

Żyjemy w świecie głupców (Jabłka Adama, reż. A. T. Jensen)

...Wierzę w Ciebie
Znasz drzwi do głębi mej duszy
Jesteś światłem w mojej ciemnej godzinie
Mym Zbawicielem, gdy upadam...
(Bee Gees, How Deep Is Your Love)


Kto jest po dobrej stronie, a kto po złej? Gdzie one się właściwie sytuują? Czy istnieje czarno-biały podział, strona lewa i prawa?

Czarny humor, często na granicy absurdu, zupełnie zaskakujący. Przewracanie świata do góry nogami. Aktorstwo, które nie potrzebuje wielkich gestów, nawet prawie nie potrzebuje mimiki (Mads Mikkelsen). Niezwykle barwny obraz, często bezkompromisowy.

Zabawy z motywami biblijnymi (Hiob, Adam, rajskie drzewo). Zgromadzenie grzeszników, bogata galeria postaci (pastor żyjący w swoim świecie, inteligentny neonazista, złodziej walczący z korporacjami, wiecznie pijany "były alkoholik", rozwiązła kobieta w ciąży). Negatywy. Zderzenie postaw i ideologii.

Jak dalece można się posunąć w budowaniu fanatycznej (fantastycznej?) wizji świata? Na ile łatwo jest operować jedynie słuszną interpretacją? Ile w tym z wygody, a ile z psychologicznego mechanizmu wyparcia?
Ile znaczą wielkie słowa, a ile małe czyny?
Czym jest wiara, czym jest cud, a czym zbieg okoliczności?






Jabłka Adama (Adams æbler). Reżyseria: Anders Thomas Jensen,  scenariusz: Anders Thomas Jensen.  Obsada: Mads Mikkelsen, Ulrich Thomsen, Ali Kazim. Produkcja: Dania, Niemcy 2005.


piątek, 12 października 2012

Wydanie drugie poprawione (Dwoje do poprawki, reż. D. Frankel)


Pewne rzeczy lepiej zostawić niewypowiedziane
Lecz one wciąż przewracają we mnie wszystko...
To jest to, co mam w głowie
To są te wszystkie lata, które przyżyliśmy
I to, co one znaczą
Tak właśnie się czuję
Czy ty wiesz, jak się czuję?
(Annie Lennox, Why)

Źródła (a nawet krynice) nadziei. Hope Springs. Ale ponadto: to spring = rozbijać, pękać. Czasem trzeba coś złamać, żeby powstało coś nowego. Albo przełamać - dla dobra związku.

To nie jest łatwa i przyjemna komedia romantyczna. Czego tu nie ma? Dwójki młodych bohaterów (albo starszego pana i tabunu młodych kobiet). Perypetii miłosnych. Naciąganych gagów z salwami śmiechu. 
Co mamy zamiast? Dobrą, prawdziwą historię. Humor i wzruszenie. Dwoje autentycznych bohaterów, zgrany duet świetnych aktorów (Meryl Streep, Tommy Lee Jones).

Tony przemilczanych spraw. Samotność obok siebie. Małe i duże kłamstwa miłości (od "wymarzonych świeczników" począwszy, na fantazjach seksualnych skończywszy). Psychiczne blizny. Zabójca miłości - rutyna. Niemalże potrzeba powtórnej inicjacji.
Czy można zapomnieć, jak się pragnie? Czy można bać się dotyku ukochanej osoby?
Czy warto ryzykować wszystko, skoro, jak twierdzą inni, "małżeństwa się nie zmieniają"? 

Ten film poraża od pierwszej sceny. 
Streep, Jones - chapeau bas.




Dwoje do poprawki (Hope Springs). Reżyseria: David Frankel, scenariusz: Vanessa Taylor. Obsada: Meryl Streep, Tommy Lee Jones, Steve Carell. Produkcja: USA 2012.

środa, 10 października 2012

W pogoni za marzeniem (Tost. Historia chłopięcego głodu, reż. S. J. Clarkson)

Tarta cytrynowa z bezą jako karta przetargowa w walce o miłość i akceptację.
Dzieciństwo zamknięte w puszkach z fasolką, otulone gotowym kremem.
"Nie można nie kochać kogoś, kto robi dla ciebie tosty".

Niedoskonałość pełna uczucia kontra zimna perfekcja. Walka o perfekcję wynikająca z pasji, ale i z potrzeby szczęścia.

Głód życia, odkrywanie nowych smaków - nie tylko w kuchni. Wieloaspektowa inicjacja.
Spełnione siedemnastoletnie marzenie.

Freddie Highmore - zachwycający w Marzycielu i Charliem i fabryce czekolady. Tutaj zaledwie interesujący.
Helena Bonham Carter - pełnokrwista, cudowna jak zwykle. Nieco zmienia obraz literackiej bohaterki. Zdecydowanie jasny punkt tego filmu.

Słodko-gorzko-kwaśno. Wachlarz smaków.




Tost. Historia chłopięcego głodu (Toast). Reżyseria: S. J. Clarkson, scenariusz: Lee Hall. Obsada: Helena Bonham Carter, Freddie Highmore, Ken Stott. Produkcja: Wielka Brytania 2010.



poniedziałek, 8 października 2012

Sztuczne raje (Raj: Miłość, reż. U. Seidl)

Z jednej strony: obwisłe piersi, fałdy na brzuchu, blade ciało podległe przemijaniu. Żarty z liposukcji.
Z drugiej strony: ideał kobiecości sięgający paleolitycznej Wenus z Willendorfu.

Brzydka: kiedy jest nachalnie pieszczona przez nieumiejętnego kochanka. Kiedy jest nazywana "mamma". Kiedy czuje się odrzucona i upokorzona.

Piękna: kiedy leży seksualnie spełniona pod fioletowoniebieską moskitierą. Kiedy jest kobietą, Teresą, kochanką.

Wenus leżąca. Wenus tańcząca. White Lady.

Dojrzała, spokojna, świadoma kobiecość versus młoda, energiczna męskość. Bogata i biedny. Biała i czarny. 
Wyraźna linia podziału zaznaczona sznurem, choć przenikają się i zacierają granice: pan i sługa, wykorzystujący i wykorzystywany, towar i kupujący.

Tak samo prymitywni. Tak samo ograniczeni, pełni podobnych przywar, podobnych uprzedzeń.
Poszukujący miłości, szczęścia, spokoju.

Sztuczne raje. Ludzki fajerwerk w finale.





Raj: miłość (Paradies: Liebe). Reżyseria: Ulrich Seidl, scenariusz: Ulrich Seidl, Veronika Franz. Obsada: Margarete Tiesel, Peter Kazungu, Inge Maux. Produkcja: Austria / Niemcy / Francja 2012.