poniedziałek, 6 maja 2013

Przywiązany do prawdy (Michael Haneke. Zawód: reżyser, reż. Y. Montmayeur)

Czujne oko reżysera otwierające i zamykające film. Czuwające nad wszystkim, nad każdym szczegółem. Michael Haneke przy pracy. Niezwykle interesujący dokument.

Haneke jest w gruncie rzeczy miłym facetem, choć aktorzy mówią o jego radykalizmie (Huppert), umiłowaniu skrajności (Binoche) czy o strachu na planie (Trintignant). On chce być (i jest) artystą idealnym. Idealnym w tym sensie, że mówi tylko przez swoje filmy. Zaciera tropy, by dać widzowi szansę na własne odczytanie. Nie chce interpretować ani siebie, ani swoich dzieł. Tłumaczyć, "co autor miał na myśli". Traktuje siebie jak rzemieślnika, który stara się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafi.
Zdawałoby się, że idea dokumentu o pracy reżysera może przeczyć wyżej wymienionemu założeniu. Ale nie. Haneke jest konsekwentny w tym, co mówi i co robi. Odnosi się to także do portretowania jego pracy.

Pojawia się w filmie istotna kwestia niewygodnych prawd, cierpienia, bolesnych tematów, które Haneke pokazuje nader często w swoich obrazach. Sam reżyser mówi, że jest przywiązany do prawdy. Że stara się traktować widza poważnie, a to sprawia, że może mu mówić niekoniecznie przyjemne rzeczy. I to od samego widza zależy, jaką wersję prawdy przyjmie. Jest to uczciwe i dość odważne podejście do tematu. Jean-Louis Trintignant (grający w "Miłości") określa Hanekego jako mistrza kreowania dystansu, dzięki któremu reżyser przekazuje trudne treści. Ale podkreśla także, że Haneke jak mało kto rozumie ludzi i lubi ich.

Jest w tym dokumencie sporo ciepła i duża doza humoru. Wyłania się zeń myślący, wrażliwy człowiek, który doskonale ma poukładane i rozpracowane to, co chce osiągnąć. Który świetnie zna się na swojej pracy. Wydawałoby się, że tego typu umysł wszystko poddaje matematycznym prawom. Ale nie. Haneke twierdzi, że droga artystyczna nie może być zaplanowana od początku do końca. Że - niezwykle podoba mi się to zdanie - "rozwój jest przeciwieństwem koncepcji". 

On lubi przypadki, zwłaszcza takie, które mają wpływ na kształtowanie tej drogi.


PS Dziękuję dystrybutorowi, firmie Spectator za umożliwienie mi obejrzenia filmu.





Michael Haneke. Zawód: reżyser (Michael Haneke - Porträt eines Film-Handwerkers). Reżyseria: Yves Montmayeur, scenariusz: Yves Montmayeur. Obsada: Michael Haneke, Isabelle Huppert, Juliette Binoche. Produkcja: Austria, Francja 2013.

5 komentarzy:

  1. Osobiście nie przepadam za kinem Hanekego, choć absolutnie trudno mu, jako reżyserowi, cokolwiek zarzucić, bo jego dzieła to zawsze wyraz największego talentu i artyzmu. Mimo to rzadko jego filmy robią na mnie dobre wrażenie, rzadko odnajduje w nich jakieś pozytywne wartości. Ale dokument o nim, jako twórcy, bardzo chętnie obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Binoche powiedziała, że czasem brakuje jej w jego filmach nadziei (co nie umniejsza jej miłości i szacunku do Hanekego). I chyba większość z nas ma przynajmniej momentami potrzebę odnalezienia w kinie czegoś pozytywnego. Haneke nie jest łatwy, ale, jak piszesz, trudno mu cokolwiek poza tym zarzucić. Trzeba przyznać, że od początku do końca wie co robi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za dokumentami o twórcach. Zawsze mam wrażenie, że są nieobiektywne, gloryfikują bohatera i tylko mimochodem, dla zamydlenia oczu, przemycają jakieś jego wady, które ostatecznie jednak wcale nie są takie negatywne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe ujęcie tematu :)) u mnie różnie z tym bywa. Jedne uważam za lepsze, inne za gorsze. Ale chyba ogólnie niewiele ich oglądałam. Ten mi się podobał, również dlatego, że nie właził w życie prywatnie Hanekego. Chyba takie właśnie wolę.
      Pozdrawiam :).

      Usuń
  4. jestem bardzo ciekawa tego filmu

    OdpowiedzUsuń