środa, 3 czerwca 2015

Czy to nadal ja? (Still Alice, reż. R. Glatzer, W. Westmoreland)

Alzheimer. Dla Alice Howland - uznanej profesor lingwistyki na Uniwersytecie Columbia  - to brzmi jak wyrok.
Całe życie walczyła o miłość, o karierę, pracowała ciężko na swój sukces.
Intelekt był jej najważniejszym narzędziem.
Ta walka powoli zmienia swoje oblicze.
Walczy, żeby móc dać jeszcze choć jeden wykład.
Walczy, żeby nie zgubić się we własnym domu.
Walczy, żeby nie zapomnieć imion dzieci i daty swoich urodzin.
Walczy o obecność.
Walczy, żeby zapamiętać proste zdanie. Słowo. Sens.
Walczy, żeby ciało nie zwyciężyło nad umysłem
Walczy o to, żeby poranne wstanie z łóżka miało jeszcze znaczenie.

Co przechowuje moja pamięć? 
Wspomnienia. Obrazy.
Imiona, daty. 
Liczby. Dane.
Kody. Hasła. Kwoty. 
Konteksty. 
Połączenia między rzeczami i nazwami rzeczy.
Wiedzę użyteczną i bezużyteczną. 
Rzeczy z pozoru nieistotne, bo wykonywane bezwiednie, automatycznie. 

Co by się stało, gdybym ją straciła?
Zapomniałabym daty swoich urodzin i dat urodzin przyjaciół.
Nie mogłabym obsłużyć konta w banku.
Nie potrafiłabym się poruszać w miejscach, które znam (znałam).
Czytałabym stale tę samą książkę, nie pamiętając początku.
Nie umiałabym kojarzyć ani nazywać.
Nie poznałabym własnego dziecka.
Nie pamiętałabym, kim byłam.
Nie wiedziałabym, kim jestem teraz.
Bliscy staliby się dla mnie obcymi.
Moja samodzielność ległaby w gruzach. 
Straciłabym siebie.

Mózg, umysł tworzy naszą tożsamość.
Pamięć jest wszystkim.
Miłość jest pamięcią.


PS Ten film uświadamia nieuświadomione (choć temat nie jest nowy - również w kinematografii). 
I to jest film dwóch kobiet: Julianne Moore i Kristen Stewart (tak!).
Zdecydowanie.





Motyl Still Alice (Still Alice). Reżyseria: Richard Glatzer, Wash Westmoreland, scenariusz: Richard Glatzer, Wash Westmoreland. Obsada: Julianne Moore, Alec Baldwin, Kristen Stewart. Produkcja: USA 2014.

2 komentarze:

  1. Mnie ujęła prostota ujęcia tego problemu. Twórcy filmowi mają często manierę dramatyzowania czegoś, co samo w sobie jest już dramatem. Może dlatego choroba Alice uderza tu z taką mocą - w jej rodzinę, ale przede wszystkim w widza, który ma szansę zastanowić się, co właściwie zrobiłby na jej miejscu. Zatrważające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście. To się po prostu dzieje. Pytania rodzą się same, nie trzeba ich dobitnie artykułować w filmie.

      Usuń